Orle skrzydła
Przez chwilę stali w milczeniu, patrząc na mumię mocarza, wreszcie Napoleon rzekł:
— Jednakże moglibyśmy odpokutować za tę naszą ciekawość, gdyby Fellah, który mi tajemnicę
wejścia tutaj odkrył, zdradzi): nas przed swymi.
Generał Kleber nie podzielał, widać, tej obawy, gdyż z wielkiem zajęciem przypatrywał się rysunkom na ścianach, przyświecając sobie pochodnią.
— Co za podobieństwo?
— wykrzyknął naraz. Bonaparte przybliżył się do niego.
— To głowa Ramzesa — rzekł — widziałem jego wizerunek w Rzymie, wyryty na głazie przywiezionym z Egiptu.
— Co za nadzwyczajne podobieństwo — powtórzył Kleber — to twój portret, generale!
Napoleon przyłożył pochodnię do wizerunku Faraona.
— Istotnie — rzekł, uśmiechając się — mamy coś wspólnego.
Gromadka, ukryta w głębi galeryi, wstrzymywała oddech.
Wtem Bonaparte rzekł do swego towarzysza:
— Dziwny czuję zapach, jak gdyby czegoś spalonego.
— Tu czuć pochodnię zgaszoną — odparł Kleber.
— Patrz, schody jakieś widać — rzekł znowu Napoleon.
Mówiąc to, postawił nogę na pierwszym stopniu. W tej chwili znowu dał się słyszeć łoskot zapadającego się kamienia.
— Do licha, ktoś tutaj wszedł! — szepnął Bonaparte.
Istotnie z głębi poczęły dobiegać jakieś szmery i głosy, oraz przyciszone stąpania.
— To Fellahowie — rzekł Napoleon — tylko bosemi nogami można tak cicho stąpać. Gaś pochodnię!
— Kleber przydusił nogą płomień i po raz drugi ciemność zaległa grobowiec.
W tejże samej prawie chwili wtargnęła doń banda Fellachów z pochodniami, rzucając się na generałów. Kleber dobył szabli i zasłonił sobą Napoleona.
Nędzna to była wszakże obrona, nie zlękli się jej też napastnicy.
Dziesięciu ich było, śmiało więc otoczyli tych, którzy wkroczyli do ich świętego miejsca; nie zlękli się, chociaż Napoleon dobył pistoletu i wystrzelił.
Kto wie, jakiby koniec miała ta nierówna walka, gdyby na napastników, pewnych już zwycięztwa, nagle nie wypadł z galeryi Jerzy z dobytą szablą, a za nim Miara i Piotr stary.
Ten niespodziewany napad zmieszał napastników.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>
Polecamy inne nasze strony: