Menu strony:


Orle skrzydła
Generał schwycił go za rękę i ku oknu pociągnął.
— Wszakże twoja matka nie żyje? — zapytał cicho — wszakże lud ją powiesił?
— Nie widziałem tego — odparł Jerzy — poczem opowiedział wszystko, czego doświadczył w zamku Kergerin.
Zamilkli obaj.
— Fatalna rzecz — szepnął po chwili Bonaparte, poczem spojrzał ze współczuciem na Jerzego.
Bądź spokojny, mój chłopcze, nie mamy pewności, czy hrabina jest twoją matką, lecz w każdym razie żadnych środków przeciwko niej nie przedsięweźmiemy.
To powiedziawszy, zgniótł w ręku list ostrzegający i zbliżywszy się do czekającego wieśniaka, dał mu kilka luidorów.
— Nie potrzebuję już twoich usług, przyjacielu — rzekł z uśmiechem. Jerzy, przeprowadź go przez obóz, a potem wróć do mnie.
Oficer z wieśniakiem opuścili pokój.
Napoleon zbliżył się do Wandy.
— Przyniosłaś mi szczęście, księżniczko — rzekł — spełnię wszystko, o co prosisz.
Rzekłszy to, pożegnał ją uprzejmie.
Jerzy rad był, że odprowadzał wieśniaka; postanowił on rozświecić raz dręczącą go tajemnicę.
W tym celu napisał na kartce: "Jerzy Kermagel de Kergerion żyje" i oddał wieśniakowi z poleceniem, aby kartkę wręczył hrabinie.
Dnia tego wciąż myślał o tem, jaką odpowiedź wieśniak mu przyniesie. Pod wieczór tenże się zjawił.
— Oto wasza kartka — rzekł — Hrabina musiała dowiedzieć się o zdradzie, bo już jej tam nie ma, gdzie mieszkała; przepadli wszyscy, dom pusty, ani śladu po nich nie zostało.
VII.
Było to w lipcu w roku 1798.
Armia francuska pod dowództwem generała Bonaparte znajdowała się w Afryce, leżąc obozem w pustyni, opodal miasta Gizeh, zbudowanego na ruinach starożytnego Memfisu.
Jak stado białych ptaków, rozsypane były namioty u stóp piramid, których pilnowały sfinksy, nieme, a tak wierne stróże.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>
Polecamy inne nasze strony: